Ty...
Wciąż obok stoisz.
Mijamy się jak dawniej.
Twoje oczy śmieją się jak kiedyś.
Twój głos brzmi tak samo.
Nic się nie zmieniło... a jednak...
Ty ty Ty, ja to ja, nie ma już ,,my".
Popełniłam kolejny błąd...
okazał się on ostatnim.
Poniosłam karę - zabrałeś mi siebie.
Zimno mi, pusto w środku.
Boję się wszystkiego,
co czeka mnie jutro.
Z dnia na dzień...
Coraz mniej chodzę po ziemi...
Wszystko w jeden dzień.
Dziś znowu zasnę,
poczuje Twój zapach przez sen
i będę modlić się,
by nie obudzić się rano
i snuć się jak cień
w świecie, gdzie nie ma już
mjego miejsca...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.