Ty i ja...niemożliwość...
głośny śmiech
drwiny szum
jak wina posmak w ustach
Ty i ja
niemożliwość współistnienia
nocy i dnia..
spalony czajnik zapomnienia
w środku nocy
i odkręcony gaz
co sny maluje samotnym
znad filiżanki
stygnącej kawy
ostatni oddech
i promień słońca
który wpadł
na oścież zamkniętym
jak serce oknem...
coś się kończy coś się zaczyna...oby to była miłość a nie z miłości drwina...
autor
źdźbło trawy
Dodano: 2007-03-10 01:33:37
Ten wiersz przeczytano 576 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.