TY - MARZENIEM
Objąłeś ramieniem,
przytuliłeś policzek,
we włosy wplotłeś dłonie,
przestałeś prawie oddychać,
nie chcąc spłoszyć marzeń…
A potem
mocno mnie do siebie przytuliłeś,
szepcząc jak bardzo mnie pragniesz.
Całowałeś moją twarz
i oczy, które przykryły drżące powieki,
a nasze palce zaplotły się w
uścisku…
By potem
czas zatrzymał się w jednej chwili,
zrównał noc z dniem
i cały świat gdzieś zaginął,
w otchłani niespełnionych marzeń,
gdy obudziłam się nad ranem…
Komentarze (4)
Pragnienie ubrane w sen...ileż razy żałujemy że się
budzimy...
Znów mogę smakować Twoje myśli...czy mówiłem Ci już że
to lubię?
Piekna przygoda we snie...marzenie milosci...cudownie.
Szkoda,ze sie obudziłas a tak pieknie mogło byc.
Nie płoszmy marzeń czasami są takie delikatne jak sen.