Ty na szklanym ekranie
Chciałabym znowu Ciebie zobaczyć
Wymazać chwile pełne rozpaczy.
Przylepić nos do telewizora
"Czy to już jest ta pora?"
I wreszcie uśmiech na twarzy
Za chwile "cud" się wydarzy.
Jest! Wybiegł taki radosny
Jakby na powitanie wiosny.
Widzę go na ekranie, blisko,
A w mojej głowie eksploduje wszystko.
Zagrywka, atak, blok...
Ponad siatkę niesamowity skok,
"Stratosferycznym" go nazywano
I słusznie otrzymywał to miano.
Lecz pewnego dnia na szklanym ekranie
Zobaczyłam prezenterów łkanie.
I słowa przez łzy wypowiadane
On już nie żyje! Co teraz się stanie?
Płacz, żal i smutek wielki
Na podłodze łez moich kropelki.
W żadnym meczu już nie stanie pod
siatką,
Piłki nie dotknie swą dłonią gładką.
A w mojej głowie strach i ubolewanie,
Chcę znowu ujrzeć go na szklanym
ekranie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.