Ty Nie Żyjesz
Krzyczysz do nich
oni Cię nie słyszą
machasz dłonią
oni mają zamknięte oczy
kolejny raz musisz uświadomić sobie, że ten
jedyny raz
nie poczujesz kolców róży, nie zliżesz
własnej krwi
kolejny raz musisz uświadomić sobie, że ten
jedyny raz
nie dotkniesz ustami cierpkiego smaku słów,
nie będziesz latał pod wiatr
nie, nie umarłeś, Ty nie żyjesz
wszyscy ludzie bez wnętrza i bez zapachu
podnoszą twarz do góry , by krzyknąć Ci do
ucha
Ty nie żyjesz, Ty nie żyjesz, Ty nie
żyjesz
Z płaczem pytasz się, jak masz żyć
wołasz Shopenhauera, Kanta, Sofoklesa
lecz przecież oni dawno umarli
bezwoń ludzkich uczuć rozprzestrzenia
się
masz wrażliwe nozdrza
nie, nie umarłeś, Oni mówią, że nie
żyjesz
Ostatni raz, kiedy będziesz myślał , że nie
wstaniesz z podłogi w przejściu
uświadomisz sobie, że aby żyć będziesz
musiał sobie znaleźć ciemną kryjówkę
w której będziesz światłem
nie, nie umarłeś, Ty ciągle szukasz życia w
innych
zobacz, że jest w tobie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.