...ty śniłeś...
Dotknęłam ciebie jak motyl
dotknęłam śpiewem słowika
i wzrok swój karmiłam
… ty śniłeś…
Szeptem otarłam się o twe usta
zamknięte
opuszkami palców
niczym ciepły wiatr
błądziłam
… ty śniłeś…
O świcie
w powietrze się wzbiłam
i nie wiem
czy w twoim śnie byłam…?
nie wiem
czy zmysły rozpaliłam…?
podczas gdy ty
tak spokojnie śniłeś…
08/01/2008r.
autor
Violetus Pospolitus
Dodano: 2008-01-09 11:32:45
Ten wiersz przeczytano 958 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Jak mgiełka, delikatnie, jak przebudzenie z
najśliczniejszego snu - wspaniały!Pozdrawiam
cieplutko.