Tyberiada
Najpiękniejsza przyjażń, lecz cóż to za przyjażń gdy miłości zabraknie
Zrujnowałem nasze szczęście
Wszystko runęło w gruzy
Ty rzekłaś że tak się stanie
Byłem głuchy na twoje wołanie
Czy będziesz trwać w milczeniu
Jak kamień w cieniu drzewa
Czy dasz iskierkę nadziei
Choć promyk jeden z nieba
Nie wyrzeknę się miłości
Jak pustelnik w morzu wspomnień
Nie wyrzeknę się przyjażni
Skończyć żywot w samotności
A wspomnienia wciąż wracają
Jak ciągły powiew wiatru
I zapach dojrzałych zbóż,
Ile czasu przeminęło
Wieczorne spacery ścieżką miłości
Przy wtórze skowronków polnych
I gorących pocałunków moc
Upojnych jak stare wino
Zmyję grzechy swoje
W tyberiackich wodach
By osuszyć oczy twoje
By nie mącić w słowach
Daj mi jakiś znak
Choćby mały gest
By oczy znów spotkały się
I splotły nasze dłonie
Przedzieram się przez serce twoje
Jak gołąb szybujący po niebie
Czy odpowiesz na pytanie:
Kochasz mnie?
Czy przyjażń nam tylko zostanie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.