Tydzień świstaka
Poniedziałek dzisiaj,
jutro już wtorek…
Zamykam oczy i nagle środa,
oddech i ranek czwartkowy.
Szybko zbliża się piątek,
wtedy już jest lepiej.
Sen i upragniona sobota.
A niedziela…leżenie!
Mija leniwie, poniedziałek ponownie…
Dosłownie „tydzień świstaka”!
autor
BANITA
Dodano: 2016-04-18 23:24:18
Ten wiersz przeczytano 583 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
I tak - dzień za dniem, jak z bata świsnąć. Nim się
obejrzysz a już biała głowa, albo co jeszcze
znamienniejsze - pusta głowa, bez własnego puszystego
beretu.