4 tygodnie życia
Na kolanach cię w ten dzień trzymałam,
Szybko wszystko! Do lekarza cie
zabrałam.
Przepraszam, że nie umiałam nic zrobić,
Bałam się ci cokolwiek uszkodzić...
Ból okrywał całe twoje ciałko
zmasakrowane,
Życie było od ciebie dość szybko
zabierane.
Serce mi wariowało, do gardła
podchodziło,
Ale współczucie twojego stanu nie
zmieniło.
Nieprzytomnie walczyłeś o to by żyć,
Spojrzałam na Ciebie, nie chciałam łez
kryć,
Nie chciałeś umierać, trzymałeś się
dzielnie,
Już czekałabym na ciebie w domu
wiernie...
Nie wierzyłam, że tak szybko odejdziesz,
Myślałam że jeszcze kiedyś do mnie
podejdziesz,
Nie spodziewałam się tej okrutnej
wiadomości,
Wszystko poszło do piachu, serce, tkanki,
kości...
Wczoraj jeszcze ostatkami życia
kwiliłeś,
Jeszcze nadzieje miałam, że odżyjesz,
Dzisiaj śmierć cię zabrała - nie żyjesz,
W mej pamięci na zawsze mi utkwiłeś..
Przepraszam...
Pamięci mojego szczeniaczka, którego wczoraj rano straciłam...
Komentarze (5)
Poruszający wiersz...zabrakło mi słów...pozdrawiam..
O bosze mało mnie o zawał serca nie przyprawiłaś ,
smutny koniec szczeniaczka .
Bardziej rozpaczałem po śmierci zwierzaka
niż...człowieka:(
Życie jest kruche, a rozstania bardzo bolesne ( nawet,
kiedy umierają nasze zwierzątka )
Śmierć jest zawsze tragiczna nawet gdy odchodzi pies:(