Tyle ciepła...
Tyle ciepła ile słońca w twoich oczach
i czułości tyle ile unieść zdołam
w powietrzu twój zapach opary rozkoszy
i dłonie wplecione w moje włosy
Będziesz przy mnie póki zmysły
nie dopalą się w świeczniku
póki serce nie odnajdzie tej orbity
by spokojnie zasnąć o nic nie zapyta
ufnością otulone zamknie oczy
Tyle smutku ile niesie z sobą przeszłość
i tęsknoty drżącą ręką sięga jutra
gdy się zbudzę sen odejdzie w niepogodę
dzień już nowy drzwi otwarte
rzeczywistość
Komentarze (4)
tyle ciepła i tyle smutku - równoważnia zycia
...dzień już nowe drzwi otwiera by zaprosić
rzeczywistość...fajne opracowany wiersz i ma nutkę
koloru marzeń...pozdrawiam.
Piękny wiersz.
Pozdrawiam:)
Z miloscia i ufnoscia w przyszlosc!Piekny wiersz:)
Pozdrawiam serdecznie+++