Tyle mam
Jest tyle dróg, których nie pokonam,
tyle radości nie danych skosztować,
uśmiechów nigdy nie będących mymi,
i słów ukrytych pomiędzy słowami
będących tylko dalekimi snami.
Jest tyle czynów co czekają gdzieś tam,
pośrodku trwania zagubione łkają
i miejsc, gdzie więcej nie powrócę
myślą,
i kochający czekający wiernie
wiedząc, że nigdy nie będą kochani.
I jest ta miłość co skryta głęboko,
nie zajaśnieje, nie spopieli dali,
nie mogąc zgasnąć, tlić się będzie żarem
skryta w popiołach, nie rodząc na nowo
nie pragnąc umrzeć, żyć nie pozwalając.
I oprócz tego mam ten świat co obok,
przemyka blaskiem tęczy po burzy,
ludzi idących taką samą drogą
wiarę, że wszystko sens ma, czemuś
służy,
i bliskich, którzy są mi opokami.
Komentarze (12)
Choć w rodzaju: bez rymów, to tu są wyraźne, więc może
lepiej nieregularny, a wtedy lepiej "…którzy są mi
opoką" - aby była solidna to lepiej jedna, msz (moim
skromnym zdaniem). Pozdrawiam :)
smutny, refleksyjny i bardzo wrażliwy
Ładnie. Masz wszystko co najważniejsze. Dobrej nocy.
Może smutno ,ale ta tęcza po burzy jest nadzieją :)
Pozdrawiam.E.
Z wiersza wynika, że masz bardzo dużo.
Ładny. Miłego wieczoru:)
Ponury początek z promykiem jednak smutnej nadziei w
postaci krótkiej tęczy... i wsparcia bliskich, które
jakoś nie cieszy. Odebrałem pesymizm, zwątpienie albo
wręcz rezygnację. Może po prostu źle odczytałem...
Miłego...
Piękna refleksja.
Ta wiara, że wszystko ma sens, bliscy, którzy są
opokami - to pomaga żyć.
Pozdrawiam.
Niech spełnią się marzenia. Pozdrawiam głos zostawiam
dobry wiersz podoba mi się ;)) plusik zostawiam i
pozdrawiam ;))
Pięknie napisany wiersz.
Masz aż tyle, a wszystko lekkie i barwne jak latem
motyle.
Smutno i Pięknie.Pozdrawiam.