tyle mi zostanie
z cyklu - dla syna
zatrzymam tylko blizny, głębokie
zmarszczki,
mimiczne bruzdy, tyle mi zostanie
po sobie - gęsta mapa ciała.
gramy w karty,
cała nasza trójka
ja, Ty, Basia.
przypominasz swojego ojca, też tak się
śmiał,
kiedy zgarnął karty na dziewiątkę pik.
tak samo głaszczesz Baśkę,
i na pewno myślisz,
że tak będzie zawsze.
nie będzie. powinno się umierać
przed poznaniem prawdy.
- grasz bez atu mamo?
autor
joanbielsko
Dodano: 2009-03-01 12:23:58
Ten wiersz przeczytano 1048 razy
Oddanych głosów: 47
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (34)
każdy z nas ma swoją bliznę z którą żyje ...
Zamyślenie nad życiem, przerwane świetną puentą,
nazwałabym Cię Joasiu mistrzynią w poetyckim
opisywaniu życia, robisz to swietnie...:)
tekst pozornie luźnych myśli,ale tylko pozornie,bo
wszystkie mają wspólny mianownik- my
Dołącze się temat bardzo dobry
Sens-bardzo duży
Morał-ukryty
Dobry ale mogło być lepiej
Nie podoba mi się.Jest to zbiór oddzielnych myśli
napisanych w różnym czasie i tylko na potrzebę pisania
zebranych i dopasowanych do siebie.TY go czujesz -Ja
nie.
będę w brew wszystkim ale to jest wiersz mówiący że
się wypaliłeś,choć gdybyś rozwinoł
to może powstało by coś wartego mojego głosu.Dziś to
chłam.
Po pierwsze - najważniejsze, bardzo dziękuję wszystkim
za ciepłe przyjęcie tego tekstu.
Po drugie - komnen - zmieniłam kolejność wersów i ...
nie, nie umiem się do wersji z lodem na końcu
przekonać, pomysłu na dopowiedzenie na początku nie
mam, ale przemyślę. Ja ten wiersz czuję jako całość,
zapis sytuacji, najpierw myśl o przemijaniu, która
towarzyszy peelce w trakcie rodzinnej rozgrywki w
karty, obserwacja syna, retrospekcja zdarzeń - takie
ble, ble i wyrwanie peelki z "mrocznego"zamyślenia,
przez wydawałoby się zwykłe pytanie dotyczące gry. Ale
obiecuję, popatrzeć raz jeszcze na ten tak jak Ty.
Napisane jest sparwnie, ale joan - mam mieszane
uczucia, wiersz się rozpadł na dwie części: pierwsze
trzy wersy i resztę, która jest zupełnie innym
wierszem, o czymś innym. Początek zwiastuje wiersz o
przemijaniu, odchodzeniu. Dwie kolejne zwrotki mówią
jakichś "gęstych" uczuciach , o rodzinie, jest tam
jakaś sytuacja, dramatyzm. Tymczasem całość po
uważnej lekturze przypomina zamarznięty staw. Piewrsz
zwrotka to lód, pod nią dopiero jest to co
najważniejsze, to co kipi. IMHO albo trzeba dopisać
nowy "przód' - np. jakiś jeden wers, albo po prostu
przestawić te pierwsze trzy wersy na koniec. Pomyśl,
bo gdybyś chciała to wykorzystać w jakimś konkursie,
to na pewno padnie taki zarzut.
świetny wiersz świetnie napisane
Na radosne chwile nakładają się smutne rozmyślania.
Napisałem kiedyś, że po największym wrogu kobiety
pozostaje skarb największy - syn. I takie spojrzenie
widzę w Twoim wierszu. Dwa pierwsze wersy , a także
twarde i zdecydowane "nie będzie" i smutne "powinno
się umierać/ przed poznaniem prawdy" nadają utworowi
tragiczną wymowę.
Świetny wiersz. Ty już wiesz dużo więcej , niż młodzi.
Ale oni sami muszą poznać swoją prawdę. Takie jest
życie, każdy je musi przeżyć sam . I na swoich tylko
uczyć się błędach. Dzieci nie możemy uchronić. Ani
zatrzymać dla siebie. "Zatrzymam tylko blizny..."-to
jest piękne.
zdecydowanie czytam bez trzech pierwszych wersów; nie
wierzysz Autorko? przeczytaj wiersz tak jak proponuję
i zachwyć się jego urodą; serdecznie pozdrawiam;
Co mogłabtm jeszcze dodać - kawałek życia zamieniony w
wiersz. Jak zwykle pięknie i ciekawie. Pozdrawiam
A po co grać z atu - najstarszą kartą i przypominać
sobie koniec życia? Lepiej grać bez lew.
"powinno się umierać przed poznaniem prawdy" ta część
wiersza jest dla mnie najlepsza
Jak zwykle oryginalne i niebanalne podejscie do
tematu. Wiedziesz czytelnika przez przyjemna scenka
zeby zakonczyc brutalna prawda zyciowa. Doskonale.