tylko nie mów do mnie mała
Tym co pomagają. https://m.youtube.com/watch?v=b7spiAJj7Mg Ten, który udziela pomocy nigdy nie jest słabszy. Musi być go stać na nią i na ukąszenia w podzięce.
proszę bardzo
mogę być ci
źródłem
mogę być ci
weną
mogę być ci
lekiem
charytatywnie
siebie rozdam
altruistycznie
świadoma
w twoich oczach
niedoceniona
Nie myśl więc, że jest głupi, udało Ci się go nabrać, wykorzystać, że jest słaby. Stać go, by w jego życiu nic się nie stało, nie wydarzyło z nim samym gdy uciekniesz bez dziękuję.
Komentarze (16)
Kobiety dają w związku więcej z siebie niż mężczyźni,
którzy często ich nie doceniają. Ale ten, kto daje,
wzbogaca się wewnętrznie. Kto nie czuje wdzięczności i
nie stara się zwrócić ubożeje.
Z przyjemnością przeczytałem.
Pozdrawiam najserdeczniej. :)
mądrze, ostro i interesująco
Mail istnieje i ma się dobrze.
Napisałem do Ciebie z niego.
Nie powiem Ci mała, ale śliczna :)
Śliczny to wiersz.
Czasem pomagam ludziom, czasem nie. To moja decyzja.
Przede wszystkim - jeśli już pomagam to tylko tym, co
do których mam pewność, że chcą mojej pomocy. Na pewno
nie jestem od pomagania uzależniony.
Renata Sz-Z to dobre powiedzenie trzymaj się go
wychodzę z tego samego założenia.
Margarett zgadzam się tylko trzeba pamiętać że
pomaganie uzależnia jest to nałóg jak każdy inny
trzeba mieć też swoje życie.
mała.duża gorzej kiedy ktoś mysli że robi dobrze tylko
tego się boję czasem. Trzeba najpierw dogłębnie
sprawdzić sprawę. Karma wraca. zasiejesz ziarno
zbierzesz trzy to samo przy pomyłce.
Piękny wiersz. Nie liczy się to ile posiadamy , ale
ile dajemy innym i jak się z nimi dzielimy. Pomagając
innym pomagamy sobie. Pozdrawiam serdecznie :)
Rozrzutna jestem tra la la la.
Za bardzo. Świetny wiersz.
;)
całkowicie dla... tak mam i nie narzekam - stałam się
silniejsza bo wiem że dobro uskrzydla
W tym temacie spodobało mi się takie powiedzenie
nieznanego autora :
„Jeżeli robisz coś dla siebie, to nie rób tego kosztem
innych. Jeśli robisz coś dla innych, to nie rób tego
kosztem siebie.”
Pozdrawiam cieplutko :)
Kiedyś też próbowałam pomóc, poświęcając się w
całości...skończyło się to chorobą serca.Oczywiście
mojego:) I niestety nie ocaliłam tej osoby:( ale
gdybym mogła, zrobiłabym to jeszcze raz.
Pozdrawiam:)*
Powinnam odpowiedzieć jeszcze na pytanie dla kogo. Dla
wszystkich których uważam że nie są do końca straceni
a jedynie nie odnaleźli swojej drogi. Na obronę teorii
że warto mogłabym podać wiele dziękuję po latach. Gdy
już świadomość ich jest ukształtowana. Takie dziękuję
jest nawet bardziej cenne bo zmusza uciekiniera do
przyznania się do błędu. A w śród nas rodzi się żywa
sympatia. Pomaganie to jak zasilanie ziarna. Ono w
podświadomości zapuszcza korzenie i wzrasta w
świadomość. Proces jest ten nieodwracalne i zawsze
działa.
Anno zapewniam Cię że w pomagania nie ma nic trudnego
i strasznego i tam gdzie jest zadanie ponad moje siły
nie podejmuje się go. Pozdrawiam
to straszne dla kogo peelka tak się stara. Ja bym
odpuściła...
Czytam bez nadpisków i dopisków oraz powtórzonych/mogę
być ci/.
A końcówkę
w twoich oczach
świadomie niedoceniona
Moje wywody nic nie znaczą, bo tak jak jest też jest
ok
Pozdrawiam :)
Joe tak wtedy może być dramat ale pomoc nawet od
słabszego trzeba próbować umieć przyjąć przynajmniej
ja docenić bo to nic innego jak troska. Zdaje mi się w
tym kontekście o którym mówisz. Więc buzoaczek w
policzek albo czółko choćby poklepanie po ramieniu
dziękując się należy. Pozdrawiam