I tylko nie wiem dlaczego...
Wbijasz sztylet mocno, w moje serce.
We krwi masz całe dłonie, a nawet całe
ręce.
Patrzysz na czerwień broczącą twoje
ciało,
uśmiechasz się z rozkoszą, lecz bólu ci
wciąż mało.
Więc uderzasz młotkiem w głowę moją,
na małe kawałki rozbijasz mój mózg.
Chyba wszyscy ludzie już się ciebie
boją,
gdy słychać na posadzce mojej krwi
plusk.
Przy każdej okazji wbijasz mi szpilki w
oczy,
krew, drogę za mną, zawsze moczy.
Przez Ciebie jestem teraz jak
naznaczona.
Dusza moja, jeszcze nie odkryta, a już
zniszczona.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.