Tylko ona...
Chłonęła tak wiele z ludzkich gestów,
ludzkich słów
Być może nawet zapomniała, że może stać się
jakiś cud
Tak chciała stać się niedościgniona,
niedostrzegana
Nawet przez los, lecz czy nie była by wtedy
nadto zagubiona...
...
Była jak pąki kwiatów, rozkwitała o
poranku
kroplami rosy jedynie obmyta
Z zachwytem obdarowywała pięknem
przebudzenia i rozkwitu,
lecz również zapachem, zapachem świtu...
Tak bardzo można było ją pożądać,
pragnąć, jak niezdobyty górski szczyt
Lecz czy i ona tego pragnęła
nieustannie uciekając przed każdą z
prób...
Pozwolić jej sobą owładnąć, czy ktoś
podejmie trud
Idąc gdzieś razem z nią w zakamarki umysłu
ludzkich dróg...
Komentarze (1)
ciekawie napisane, tylko czegos mi tu
brakuje....wyglada to jak fragmet wyciety z jakies
calosci....poza tym dobre:))