Tym którym nic się nie chce
To pewnie rodzaj jakiegoś świądu.
Wydrapałabym współrzędne,
przeniosła znowu w inne światy,
a tak wiercę się na krzesełku
przy określonym stole
i na laptopie pstrykam:
chciałabym, a nie mam siły…
Z tym chciejstwem - to niezupełnie
prawda.
Jak można teoretycznie chcieć i nic nie
robić?
Silę się jak szczypiorek na wiosnę,
którego machnął pierwszy przymrozek.
Została sama cebulka. Leży w zagonie.
Ani to nie urosło, ani tym bardziej
zakwitło,
a jednak wewnętrznie szczypie.
Chcieć, to móc – ktoś mądry powiedział.
Więc gdzie jest moje chciejstwo?
Czyż nie w zacnej pańci pupie
i karmi jakieś owsiki?
Jeszcze się trochę powiercę,
zanim zaakceptuję
przedświąteczne - współrzędne.
Komentarze (27)
samo życie ;)
To prawdziwy komfort moc nie chcieć. Druga zwrotka
moja ulubiona.Całość boska :)
Tak to już w życiu jest, wielu jest takich :)
Mam to samo, beznadziejnie się z tym czuję. :)
Ciekawie napisany. Podoba mi się.
Czasami poleżeć warto, ale nie za długo. Pozdrawiam.
Za Stellą :)
Dziś w końcu kupiłam sobie siodełko rowerowe
(poprzednie wydziobały mi ptaki) i zamierzam pojechać
na wycieczkę...może nawet jutro :)
Pozdrawiam Marce :)
Moje chciejstwo już wróciło :)
Pozdrawiam.
Czasem lenistwo jest słodkie. Ale gdy zbyt długie -
staje się nudne.
Pozdrawiam
Nie należy się przejmować .Ktoś kiedyś powiedział że
wiersze się nie pisze lecz popełnia .W dużym stopniu
to prawda .Ja staram się mieć zawsze papier pod ręką i
dobrze naostrzony ołówek .Pozdrawiam :-)
Nieraz sie chyba kazdemu nic nie chce.
Pozdrawiam weekendowo :)
Poetyckie odniesienie do sytuacji przedświątecznej.
Jakoś ze chceniem różnie bywa. Może dlatego, że chłód
wiosnę przystopował? (Trzeba jakoś wytłumaczyć ten
stan...i u mnie)
Serdecznie pozdrawiam :)
Poetycko opisałaś stan, przedświątecznych
współrzędnych. Łącznie z owsikami.
Coraz częściej miewam takie stany. U mnie noszą nazwę
- tumizwisizm.
Miłego wieczoru, Marcepanko:-)
no cóż, mi się nie chce, ale muszę...
"Czasem i ja tak mam...".żeby mnie się chciało, jak
się mi nie chce"...cóż, trzeba pidnieść cztery litery
i do roboty....życie wola...
pozdrawiam weekendowo, nadrabiam trochę zaległości