tym skamieniałym...
W parku stał wyłupany z kamienia
tą niezgrabną ręką,
patrzył mi w oczy smutnie,
był ciszą świętą...
Minąłeś, czy to boli?
Kryty deszczem i liściem jesieni,
przechodziłam powoli...
Na ławce krzyczeli pijani,
że dziś sobota,
drwiłam...
Gdyby nie był z kamienia,
zabiłby na pewno,
jednak u szyi wisiał łańcuch
- wieczność...
dzięki za wskazanie błędów, nie musisz błagać, przecież to oczywiste...
autor
LenaLaut
Dodano: 2007-12-21 00:02:56
Ten wiersz przeczytano 577 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Wsłuchaj się w szept tych "skanieniałych". Tak wiele
potrafią powiedzieć nam śmiertelniką
Ufff... wiersz tak mi się spodobał, że udało się
przełknąć błędy ;) ( Minąłeś i na pewno - błagam
popraw)
Skamieniały w ciszy...krzyk wiecznej udręki...W
kamiennym spojrzeniu smutku...zamkniety...