***Typowy poranek***
Dedykuję to wszystkim, dla których ten poranek również wydaje się typowy...
Budzisz się rano słońce Ci twarz ogrzewa
ledwo żywa spoglądasz na zegarek
za oknem ptak za ptakiem śpiewa
a ty na wstawanie ochoty nie masz wcale
Leżysz w łóżku i w sufit się wpatrujesz
można by pomyśleć że coś tam zauważyłaś
nikt by się nie dowiedział co naprawdę
czujesz
i że sens całego życia już dawno
straciłaś
Uśmiechasz się drwiąco i na bok
przekręcasz
skąd niby mają to wszystko wiedzieć
przecież gdy pytają zawsze się wykręcasz
nie chcesz się im zwierzyć, nie chcesz im
powiedzieć
Myślałaś, że wszystko się jakoś ułoży
samo
że sobie poradzisz, udźwigniesz to
brzemię
no cóż musisz pogodzić się z haniebną
przegraną
jak upadły anioł brutalnie zrzucony na
ziemię
Gwałtownie chowasz twarz w poduszkę
i płaczesz przez chwilę w zupełnej
ciemności
szybko jednak wycierasz ręką łez strużkę
bo wstydzisz się tej krótkiej chwili
słabości
Przez czas jakiś jeszcze leżysz skulona
lecz z westchnieniem wstajesz słysząc
wołanie
serce Ci krwawi, lecz radosna i ożywiona
wchodzisz do kuchni i zjadasz śniadanie
Pozdrawiam tych, którzy wstając rano potrafią cieszyć się kolejnym dniem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.