Tysiąc razy dziennie
Andrzejowi
Tysiąc razy dziennie odbierana jest mi
nadzieja na normalne życie.
Tysiąc razy dziennie słyszę,
że tacy jak ja nie mają prawa do życia.
Tysiąc razy dziennie sianych jest
w moje serce tysiące wątpliwości.
Tysiąc razy dziennie odbierana jest mi
wiara w to, co kocham.
Tysiąc razy dziennie zabraniają mi żyć.
Tysiąc razy dziennie zabraniają kochać.
Tysiąc razy dziennie wysłuchuję
krytycznych uwag na mój temat.
Tysiąc razy dziennie zastanawiam się,
czy warto w to dalej brnąć.
Tysiąc razy dziennie zjadają mnie
przeraźliwe spojrzenia "obcych" ludzi.
Tysiąc razy dziennie dochodzę do
wnoisku,
że on jet jedyną osobą, która mnie
rozumie, kocha i szanuje.
On jest moim przyjacielem,
dla którego warto żyć
i warto życie dać.
Dziękuję za wszystko...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.