Tytani
Mały korab na przystani
stał i czekał na swój rejs
nazywano go Tytani
gdyż ciekawy świata jest
Chrzestna matka go ochrzściła
pływaj mały w oceany
duży szampan w nim rozbiła
ty masz talent mój Tytani
Chcąc wypełnić cel tej drogi
sam zapasy musiał zrobić
by odwiedzić dzieci progi
na sam koniec świata dobić
Znał ocean z dobrej strony
dużej fali się nie boi
szczęście samo go obroni
takim pomoc też przystoi
Dobry anioł dął mu w żagle
mały płynie z wszystkich sił
by zwyciężać morskie fale
sprytnym wilkiem on już był
I tak dobiegł rejsu kres
gdy powracał do starego
nasz Tytani starszy jest
oddał duszę dla dobrego
Stanisław Czyżewski
Komentarze (2)
....Dobry anioł dął mu w żagle....ciekawy
wiersz...ambitnie napisany ....ahoj...
I tu nie ma mojego komentarza..mam dość..a Ciebie
serdecznie i od serca pozdrawaim..i całuje za..wiersz!