***
Strach ma wielkie oczy
i zapełnione obłudnym spojrzeniem
cierpienie,
które wiedząc więcej
poznaję,
by porzucić zagrażające nam
chwile
w obrosły śmiercią
pejzaż.
Niepamięć o mnie
wbija
jeszcze ciepłe ciało
na pal obecnych marzeń,
które nieodmiennie smakuje
przywrócone Twoim słowem
zmartwychwstanie.
Komentarze (14)
Przerażający wiersz... Po nocy zawsze przychodzi dzień
:) Pozdrowionka :)
Marzenia przeplatając się z kochanej osoby
nieobecnością pachną nicością.
pejzaż strachu i cierpiania.. opracie w wierze niesie
zmartwychwstanie. pozdrawiam
Świetny wiersz.Pozdrawiam.
obrosly smiercia pejzaz ...bardzo plastyczne
okreslenie ,a jednoczesnie smutne ..pointa daje
nadzieje i to jest pozytywne
Dużo zgrabnych metafor, a mimo wszystko
zmartwychwstanie wygrywa :P
nieobecnosc=?=nieistnieniem
otwieram szeroko oczy i czytam....strach i cierpienie
to potężni przeciwnicy....pozdrawiam
Bardzo mi się podoba.Twoja nieobecność lękiem...Twoje
słowo zmartwychwstaniem...
A może nie tak...?
"Niepamięć o mnie
wbija
jeszcze ciepłe ciało
na pal obecnych marzeń..." smutno u Ciebie...ale ja,
pamietam :)
Ciężko pogodzić się z myślą bycia zapomninym(ą)...
brutalność kresu naszego bytowania wydaję się ogromna
ale nic bardziej mylnego, to tylko finał wieńczący
zamknięcie cyklu... choć faktycznie jedynego w swoim
rodzaju i niepowtarzalnego...
Ciekawa pointa - intrygujący wiersz :)
w cierpieniu i strachu chętniej szukamy oparcia w
wierze...
"przywrócone Twoim słowem
zmartwychwstanie" ewidentna tęsknota, ale za czym?
Każdy może sobie to okreslić sam, tak jak sami
jesteśmy w swojej samotności.