***
Zapłakała matka,
bo dziewczyna młoda była,
wiatr zawiał pogardą
wieś w ogniu się skryła.
Lasy nabrzmiały szelestem,
- gdzie Ty jesteś??
płakały,
"nie wróci, nie wróci"
- sowy szeptały.
Już księżyc na niebo wtragnął - kaleka.
Gwiazdy runęły.
Matko! nie czekaj, ...nie czekaj.
Noc rozchyliła wargi - jak ladacznica,
a w jej ramionach skryta tajemnica.
Koni łoskot bije od lasu.
Może znaleźli dziewczynę!?
Jednak cisza sowim śpiewem
wygłasza już nowinę:
przepadła, i choć to czujesz,
to jeszcze nie wiesz!
Bez śpiewu chowali.
Matce wypaliliy oczy,
by mogła bólem skryć,
to, co nie powróci.
Komentarze (2)
Klimat wiersza, bardzo mnie poruszyl. Pozdrawiam.
tu popraw - wtragną ? kaleka./ = wtargnął.
a znaki zapytania pousuwaj poprzez powtórne wejście do
wiersza = panel- edycja wersza-edytuj = poprawiasz i
zatwierdzasz.