***
Gdy wracam wieczorem do domu
zmęczona po całym dniu pracy
siadam cichutko w pokoju
i myśle co będzie dalej.
Mysli moje szalone
błądzą gdzieś nieporadnie
gdzie jesteś moj drogi...
czy kiedyś Ciebie zobaczę?
Sen mnie dopada z nienacka
wszystko w oddali gdzieś znika
budzę się rano i słyszę
cichutkie tykanie budzika...
I znowu dzień się zaczyna
szara jest rzeczywistosc
z nadzieją czekam upartą
że kiedys do mnie zawitasz...
W myslach moich codziennych
w każdym dniu i godzinie
gdy myśle o tobie uparcie
serce mocniej mi bije...
Komentarze (7)
że kiedys do mnie zawitasz...
W myslach moich codziennych
w każdym dniu i godzinie
gdy myśle o tobie uparcie
serce mocniej mi bije...
Ładne poetyckie oczekiwanie.
evik - ja bym zatytułowała Tęsknota a wiersz
ładny.Pozdrawiam
Witaj na Beju:) Wiersz podoba mi się i uważam twój
debiut za udany...prawie. Myślę, że powinnaś uzupełnić
w odpowiednich miejscach brakujące znaki diakrytyczne,
bo niektóre literki je pogubiły. No i „z nienacka” –
niepotrzebna spacja (znienacka). Pozdrawiam majowo :)
w szarej codzienności iskrą szczęścia nadzieja...-
ładnie :) pozdrawiam
Siła nadziei jest ogromna...Piękny Twój
zielono-czerwony "motyl" :-) Witam na beju, pozdrawiam
i uśmiech zostawiam :-)
Codzienność...i tęsknota....
podoba mi się bardzo... Pozdrawiam :)