* * *
Za co Cię kocham...?
Za szczenięcą miłość
przyjętą tak dojrzale
Za łyżeczkę lodów
w upalny lipcowy dzień
Za to co kolorowe
i to co czarne
wielkie i małe
radosne lub nie
Za lśniący włosek
co zawisł na Twym karku
i wzrusza mnie do łez
Za to że znasz mój ból
i rozdarcie
że leczysz mnie uparcie
wchodząc i wychodząc
z mych wciąż chłopięcych
snów
I za to, że budząc się rano
Widzę jasną, roześmianą,
Zanurzoną w blasku słońca
Twoją twarz...
Komentarze (23)
Piekny wiersz, pozdrawiam
Kipi uczuciem.
Pozdrawiam.
Ps. Wracając do "drzewka" - było ;)
Pięknie wyrażona miłość:)
Ładnie ciepło o miłości:-) Pozdrawiam.
łał... jest za co kochać i kochać można bez powodu...
za to, że się jest tą niesamowitą osobą dla kogoś
myślącego podobnie... :)
Raz jeszcze dziękując za wpisy, nadmieniam, iż nie mam
do Was kochani żadnych pretensji z powodu /czasem
słusznej przecież/ krytyki. Pozdrawiam i do miłego...
:)
Ciekawy wiersz i nie widzę tu żadnego naśladownictwa.
Owszem, wiersz przypomina klimatem niżej wymieniany,
ale doszukiwanie się konkretnych podobieństw jest
bezpodstawne.
Pozdrawiam
Ładnie, ciepło, czule. Kto by nie chciał takiej
miłości?:)
Pozdrawiam:).
To skojarzenie, miało być komplementem:) Miłego dnia.
Piękne to jeśli się kocha i jest się kochanym.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Śliczny,lekko napisany, romantyczny,pełen kolorów
wiersz:)
Przyznaję,że mnie też Maćku on się skojarzył z
Gałczyńskim,
ale to komplement nie zarzut,
jeśli nawet coś napiszemy pod wpływem czyjejś
twórczości,to przecież mamy do tego prawo,
pod warunkiem,że nie będziemy pisać plagiatu.
Poza tym bywa,że coś napiszemy nieświadomie w podobnym
stylu,nie wiedząc,że ktoś już coś podobnego
napisał,albo pisząc coś podświadomie.
Nie gniewaj się Maćku za to subiektywne odczucie,ale
uważam,że to in plus,nie minus,
bo nie każdy w taki sposób pisać potrafi...
Podobnie jak MEG też mi się
ta metafora podoba o leczeniu z chłopięcych snów:)
Miłego tygodnia życzę:)
Do komentujących:
NIGDY NIKOGO nie naśladuję. Jeśli ktokolwiek skojarzył
powyższy tekst z Gałczyńskim /ja nawet o tym przez
moment nie pomyślałem/ to tylko wyłącznie subiektywne
odczucie. Dla mnie akurat miłe... :)
Też się obawiam,że KIG może się wściec za nieudolne
naśladowanie jego "Rozmowy lirycznej"...
Gałczyński jak się przyśni i strofy Autorowi wytknie,
to będzie ubaw po pachy.
A ten włosek na karku
się wysrebrzył ze strachu
i już nie wie - to dobrze, czy źle.
Miał zachętą być sporą, lecz prysnęły amory,
i co będzie? A któż to wie!
"...leczysz mnie uparcie
wchodząc i wychodząc
z mych wciąż chłopięcych
snów..." - to dla mnie, wymowna i ciekawa metafora..
Dziękuję za wizytę przy wierszach :)
Pozdrawiam.