...................
W oblewany poniedziałek
do kawiarni szedł Rafałek.
Wystrojony, w pełnej gali,
a tu wszyscy go olali.
Teraz płacze zatroskany.
A ja chciałem być oblany.
autor
staryhotel
Dodano: 2015-04-06 14:57:58
Ten wiersz przeczytano 747 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
:)))
Miał pecha Rafałek.Pozdrawiam:)
Ja dzisiaj to nawet zapomniałam o leku. Śnieg za
oknem, ksiądz żartował, że idzie z kolędą. Mąż tylko
dopełnił tradycji i nas pokropił wodą:))
Z wiekiem człowiek robi się coraz bardziej
przeźroczysty ;-)
Fajna refleksja:) Miło było przeczytać:) Pozdrawiam
świątecznie:)
Ludzie olewają jeden drugiego cały rok na okrągło.
Pozdrawiam
Pięknie. Ja tez jak byłam w Polsce to nie jeden raz
byłam oblana. tu w Kanadzie nie oblewają. Pozdrawiam.
A to zapomniał się przebrać za panienkę?! Boroczek...
Pozdrawiam wesoło:)
pechowy lany poniedziałek,
nie na tych trafił.
Pozdrawiam serdecznie