P o k o n a n a
dotarłem do źródła
cienia
rozjaśniłem
spojrzeniem
i płonącym ogniem w
sercu
niedostępne
zakamarki
ujrzałem
niewidoczne
szczelnie dotąd
odgrodzone
zasłoniętą
kotarą
pokonałem
granicę
niekończących się
ciemności
odsłoniłem ich
tajemnice
i ogrzałem panujący
chłód
ujrzałem
a z duszy wypłynął
głos
radość rozjaśniła
miejsca
dotąd nieodkryte
niedostępna
została pokonana
mrok i ciemność
blaskiem
28.11 – 29.11.2004.
Komentarze (35)
swiatlosc to nasze wyzwolenie wiersz ktory porusza nie
raz trzab walczyc mocno by mrok pokonac wiersz jak
zawsze bardzo ladny kazap pozdrawiam milo
Jak dla mnie to powrot zza wrot smierci ...jak zwykle
Twoje wiersze poruszaja wyobraznie.
Światłość pokona mrok
mrok i ciemność
blaskiem
Dobre rzeczy zawsze wygrywają :)