***
Widziałam cię dwa lata temu
A może w zeszłą środę
Twoja głowa pierwsza od lewej
W tłumie gdzieś
Zniknąłeś
Biegłeś znów spóźniony
Tak jak zawsze do mnie
Trochę bardziej zmęczony
Z czołem w bruzd
Tysiące
I nie było jak w filmie
Nikt nie rzucił się w objęcia
Milczałeś jak milkną święci
Milczałam i ja
Z przejęcia
Dziś też nie odbierzesz telefonu
Ani ja sobie życia
Z nadzieją że przede mną
Tyle miłości
Do nie-przezycia
Komentarze (8)
taka migawka po tym jak wszystko się skończyło... a
jednak nadal jątrzy... bardzo wymowny wiersz, robi
wrażenie, przynajmniej na mnie
To naprawdę smutne, ale wierzę, że masz przed sobą
jeszcze wiele miłości do przeżycia :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Na szczęscie do przeżycia jest jeszcze wiele :)
Ciekawie o tym co było, ale nie do końca minęło
(narratorce). Miłego wieczoru:)
Skojarzyło mi się z "Pocałunkami" MP-J.
Nie gra mi fragment "Z czołem w bruzd
Tysiące", ale to tylko mbsz. nieistotne.
Pieknie piszesz, klaniam sie:)
Dobry niebanalny wiersz... pozdrawiam
Oprócz tego "nie",
reszty się chce.
Pozdrawiam Jolus, Joluś byłoby lepiej ale...