***
***
cóż miłość wyczyniała ze mną
raz mi kazała śmiać się i cieszyć
potem mnie w smutek wpędziła skrajny
to znów kazała się śmiać
zabrała rozum spustoszyła duszę
w bzkresną dal kazała gnać
a potem cichym szeptem sprawiła
bym owoc rozkoszy z niej mogła rwać
rzuciła w przestrzeń życiowej fali
na ozwichszonych myślach ciągle grała
gdy płomień miłości znów się zapalił
w cichości serca ze mną została
*************************
Teresa Oskroba 21.02.wodór.
Komentarze (4)
miłość ona zasadniczo taka jesteś wyprawia z nami
różne cuda czasami gdy jej nie ma nie ma imienia no
też tak jakoś dziwnie na nas oddziałuje.
Kiedyś napisałem wiersz pt:) Humory miłości:)
No cóż, jak widać ma ona swoje humory:)
Pozdrawiam:)
Marek
Nie ma rady na taki stan rzeczy - tak sądzę.
Pozdrawiam
Przyjdzie wiosna, ona wróci. Pozdrawiam.