* K *
Miałam czas….
Tryskający wodą wokół moich zmęczonych
stóp…
Miałam czas…
Zimnem ścinający gorąco mojego serca…
Miałam czas…
Szłam po roztrzaskanym rozczarowaniu…
Przebiegałam po rozżarzonej tęsknocie….
Pełzałam po drobinach miłości …
Nasłuchiwałam szeptu własnego serca…
Słuchałam słów gdzieś ulatujących….
Twój krzyk był taki przeszywający….
Chociaż przebrzmiał… wciąż go
słyszałam….
Mocno we mnie zamieszkał….
I był każdego dnia głośniejszy….
Aż w końcu usłyszałam…..
Komentarze (9)
Jak dla mnie dobry wiersz,
co prawda i mnie troszkę razi nadmiar wielokropków.
Czasem tak bywa, że słyszymy tylko własny ból, a
dopiero po jakimś czasie dociera do nas czyiś, czasem
zbyt późno sobie uświadamiamy pewne rzeczy i nie może
co gorsza ich cofnąć.
Pozdrawiam.
Witaj. Na stronie autorskiej piszesz, że z poezją nie
od dziś, stąd też i miło nam tu wszystkim, że wytrawni
poeci/poetki podzielą się swoimi doświadczeniami.
Ja mam śmiałość napisać co tu mnie się nie podoba, a
mianowicie - po każdym wersie wielokropki. Jedynie
aktorzy potrafiliby taki zapis prawidłowo odczytać,
chyba, że dla nich jest przygotowany ten wiersz. I
jeśli nawet, to w paru wersach trzeba zabrać kilka
kropeczek, bo wielokropek składa się tylko z 3 kropek.
Reszta czyni błąd, bo przecież to nie ozdobniki,
prawda?
I jeszcze czepnę się 4 wersu
"Zimnem ścinający gorąco mojego serca…"
dałabym małą modyfikację =
Zimnem ścinający gorącz mojego serca…
[Jeszcze raz wróciłam i próbowałam przeczytać całość
wg wskazanego zapisu, z wielokropkami. Nie daję rady.
Niestety po każdym wersie robić uskok, urywanie nagłe
- nie jest możliwe.]
Dziękuję.
Nie zgadzam się z Wiktorem. Dla mnie peelka po
rozczarowaniach miłosnych usłyszała głos serca nowego
mężczyzny w jej życiu.
Dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie i być może do zobaczenia pod
moim wierszem. :)
Dziekuję. Cieszę się, że się podoba. Zapraszam po
jeszcze
+++
Przejmujący wiersz, przemawia do mnie krzykiem miłości
Pozdrawiam serdecznie :)
Nie wiem ,czy z uwagi na mój wątek biograficzny
drugiego wersetu nie czytam zbyt dosłownie - jako
"umywanie nóg". dalsze wesety - wydają mi się
zrozumiale, a puenta - zaskakująca i znakomita:
slyszałaś cały czas - aby na koniec - wreszcie
usłyszeć.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj.
Ciekawe wejście.
Pozdrawiam.