Poromantyzm
Ogień zgasł. W marszu przystały jesiony
Jesień niesiona na barkach skręconych
Spod złotych koron dojrzała w popiele
Serce buku w zwęglonym ciele
Bracie! Poznajesz? Kto tak cię zgubił?
Korzeniom wyrwał, spiłował korę
do nagiej skóry?
Pień rozbił w drzazgi,
w przedziwnej bryle
dwa suche zostawił badyle?
Rozłożył buk ręce - wybacz mi Pani
Nie znam ja Ciebie, lecz ogień co pali
I każe palić. I ciąć. I pnie walić.
Z dłoni ciosa siekiery -
Wyciągnij swą dłoń.
Niech pochłonie ją zapał
pogorzałego lata
Komentarze (3)
Pomysłowo i ciekawie napisany.
Dramatycznie, emocjonalnie, dzieje się. Lubię takie
wiersze.
Pozdrawiam :)
Metaforyka daje pole wyobraźni w interpretacji.
Pozdrawiam :)