(...)
Ogień zgasł. W marszu przystały jesiony
Jesień niesiona na barkach skręconych
Spod złotych koron dojrzała w popiele
Serce buku w zwęglonym ciele
Bracie! Poznajesz?
Kto tak cię zgubił?
Korzeniom wyrwał, spiłował korę
do nagiej skóry?
Pień rozbił w drzazgi,
w przedziwnej bryle
dwa suche zostawił badyle?
Rozłożył buk ręce - wybacz mi Pani
Nie znam ja Ciebie, lecz ogień co pali
I każe palić. I ciąć. Pnie walić.
Z dłoni ciosa siekiery.
Podaj złotą swą dłoń -
Upłyniemy w świetlistą toń...
(...)

Feliks K.



Komentarze (3)
Pomysłowo i ciekawie napisany.
Dramatycznie, emocjonalnie, dzieje się. Lubię takie
wiersze.
Pozdrawiam :)
Metaforyka daje pole wyobraźni w interpretacji.
Pozdrawiam :)