Tytuł jest tu zbędny
Jestem skromny gość, któremu życie dało w
kość
Lecz nie chcę aby ktokolwiek z Was miał
mnie dość
I dlatego o tym nie mówię, bo zresztą nie
lubię
Smutne tematy wśród wesołych tematów
gubię
Niczym się nie chlubię, bo nie lubię tego
też
Ale jeśli chcesz, to moje zmartwienia
wszystkie weź
Łez nie zobaczysz – maska radości na mojej
twarzy
Sprawia, że nic złego nie może się mi
przydarzyć
No bez ściemy, problemy każdy z nas ma
Lecz ja unikam zła i wszystko mi tu gra
Ha, ha, ha – śmiejesz się, lecz mnie to tam
wali
Ja będę wysoko, gdy inni będą tylko
narzekali
Ze stali wszak jestem, nie okazuję żadnej
złości
A swoją siłę czerpię z niedalekiej
przyszłości
Do przeszłości nie wracam, nie oglądam się
do tył
I wszystko co było negatywne przemieniam w
pył
Będę żył tak zawsze, wiem że będzie ostry
jazz
Bo zamierzam swoją śmierć doprowadzić tu do
łez
Komentarze (5)
Bardzo optymistyczny wiersz.. pozdrawiam :)
Świetny wiersz pozdrawiam serdecznie;)
dopiero teraz głos dałem daj głoś
bo to jet rap co śpiewa go się
bo to jest rap a ty nie złość się prosię
bo tylko rapem trawisz do młodych
a nie gadaną w szkole w domu oni wciąż rap słuchają po
kryjomu pozdrawiam serdelrcznie
Jakbyś Krzyśku śpiewał rap, tak mi przypasowało
tylko muzyka i hulaj dusza.
Kłaniam się uniżenie, spróbuj to zaśpiewać.