Ubrany w lirykę chaotyczny...
uginały się ich kolana
pod stertami planów
nieustanie czekali
w wyjściowych ubraniach
ja straciłem cierpliwość
powtarzali wciąż
że im się udało
choć nie wyglądali na takich
bo smutno było na nich patrzeć
uwierzyłbyś.
życzyłem im jak najlepiej
ale znałem zakończenie
zostawiłem grzeczne złudzenie
to musiało kosztować
trochę tożsamości
czy to źle
nawet się nie wzruszyłeś
odpalasz trzeciego papierosa
ale nie mam lepszej historii
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.