Ubrany w lirykę[...] część...
gdy mężczyzna ciętym dowcipem
rozwesela towarzystwo z obowiązku
to ponoć świat staje się lepszym.
pewnie nie raz widziałeś
za to ja w wesołych historiach dostrzegam
udrękę
której nie umieją inaczej wyrażać. to moje
deja vu
bo gdy oczekiwany aplauz
długo nie nadchodzi
i zaczyna mnie to cieszyć
jak wrażliwie ludzie na siebie
spoglądają
nagle zza zasłoniętej twarzy
wyskakuje dowcipniś
i nie wiedząc z czego mogą śmiać
obróci w żart swoje sny.
może w zwykłej przyjaźni bez westchnień
znajdę w końcu przebaczenie za to
przekleństwo
obcowania z nimi.
albo zaczekam na chwilę
gdy iluzjoniście pomyli się głos w
niemocy
(przypomnę sobie swój moment)
ciało spowiją nieprzyjemne dreszcze
w katastrofie zmysłów nie będzie miał gdzie
zbiec
powinieneś zobaczyć cyrk
w którym ośmieszający staną się poważni
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.