Uchylone okno
Uchylonym oknem
ciepła noc się wkradła
cicho na pościeli
jak maczek przysiadła.
Półszepty ust szczere,
dotknięcia nieśmiałe,
niczym dzikie wino
ciała oplatały.
Na ramieniu pieprzyk,
czuję go palcami,
szał i zatracenie
na chwili mgnienie.
Gdy do skóry, skóra
spływa potu kropla,
pod powieką bez końca
eksplodują słońca.
autor
LuKra47
Dodano: 2013-08-09 14:26:38
Ten wiersz przeczytano 1836 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
oj rozpaliłaś zmysły do czerwoności pozdrowienia
Niezwykle zmysłowo... Miłego wieczorku :D
Ależ ładnie utkałaś ten wiersz, we wspaniałe metafory!
Pozdrawiam cieplutko:)
Okienko bardzo ładnie uchylone w tym wierszu.
Pozdrawiam :)
ładnie zmyslowo pozdrawiam
trochę zmian po wykorzystaniu dobrych sugestii
Krzemanki
Ślicznie, erotycznie! Pozdrawiam!
Śliczny rozpalający erotyk. Pozdrawiam cieplutko.
Ale pięknie rozpalasz:-) pozdrawiam
Podoba mi się:) Pozdrawiam.
rozpalasz nie tylko zmysły
upał skwar duchota 30 stopni a u Ciebie wulkan i coś
znacznie więcej jak marzenia
Goraco u Ciebie LuKra:)
Wzielabym pod rozwage rady krzemanki.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo zmysłowo i sugestywnie:)
Ja otworzę balkon:) :)Bardzo ładny erotyk. Pozdrawiam
"eksplodujące pod powieką słońca"- bardzo ładna
metafora...pozdrawiam