Ucieczka
Moje sny, tak realne,
Niczym jawa nieprzytomna.
Wydarzenia, tak realne,
Dusza rześka, a myśl chłonna.
Jakieś drzewo, wielka brzoza.
No i rzeka, ociężała.
Nie w korycie, lecz poza,
Wydaje się, jakby stała.
I ja tam stoję, raczej siedzę,
I unoszę się powoli.
Tajemnice nurtu śledzę.
Nurtem jestem, jak kto woli.
I tak płynę, rzeka stoi.
To dziecinnie naiwne!
A tuż za mną, czas mnie goni.
Czas mnie goni (…) A to dziwne!
Chcę mu przyjrzeć się dokładniej.
Zaprzyjaźnić, porozmawiać.
Poczuć się, tak delikatniej …
Móc jak wiatr, przed czasem nawiać.
Jestem wiatrem, teraz frunę.
Niebem czysto szmaragdowym.
Mijam wszystko, niczym jastrząb
sunę…
Wszystko! Poza czasem owym.
Wykroczyłem poza normy,
Jak kometa teraz pędzę.
Ale czuję inne formy,
Na ognistej mojej wstędze.
Coś chwyciło się warkocza,
Coś mi uciec nie pozwala.
Nie do wiary! Tu, w przeźroczach…
Nawet tu mnie czas odnalazł!
Schowam się, po cichutku.
Zamienię się w cząsteczkę.
I to nie przyniosło skutku,
Czas się zjawia, za chwileczkę.
Otwieram oczy, samotny jestem.
Nad ucieczką się nie trudzę.
A CZAS?(...) Ja nim jestem!
I się nigdy nie obudzę (…)
Komentarze (3)
ciekawe porównania. wiersz bardzo głęboki, ujmujący.
pozdrawiam serdecznie.
Miło się Ciebie czyta.
Potrafisz pozwolić czytelnikowi naprawdę 'poczuć'
Twoje rozważania.
Pozdrawiam cieplutko +
Ciekawe rozważania, ale proponowałabym zachować
jednakową liczbę sylab w wersie, powstałby jednolity
rytm:)