Ucieczka.
Hmm... Uznaję ten wiersz za swoistą perełkę w moim małym zbiorze :)
Ucieczka od samotności
Bal maskowy.
I jej pierwszy
Tak szalony taniec.
Z Tobą, jedynym.
I potem kłótnia.
Zimna woda na ochłodzenie
Jej rozgrzanego ciała.
Jej rozgrzanych zmysłów.
Wszyscy przeciwko niej.
Z wyrzutem w oczach.
Przerażona, szukała
Twego wzroku,
Który miał jej być
Jak ostoja.
Szybka ucieczka.
Przez labirynt
Do ogrodu.
Do wiecznego sacrum.
Między spróchniałe drzewa.
Między czarne róże.
Między bluszcze,
Oplatające wieczność.
Jej płacz,
Niosący się
Po świecie całym.
Krzyk rozpaczy.
I powrót do zamku.
Powrót skruszonej Damy.
I znów taniec.
Tym razem samotny.
I stukanie do drzwi.
Drzwi Zamku,
Które były także
Drzwiami do jej serca.
Szaleństwo myśli i uczuć.
I jej rudych włosów.
Unoszonych wiatrem.
Podczas wirującego tańca.
Twój uśmiech,
Gdy patrzyłeś z balkonu
Na jej szalone obroty,
Podskoki.
Jej dziewicza niewinność.
Tak badzo nie chciałeś jej rozczarować.
Musiałeś przerwać jej śpiew.
Musiałeś pocałować ją po raz ostatni.
Musiałeś wszystko jej powiedzieć.
Nie zważając na płacz nieba.
Nie zważając na krzyk wiatru.
Nie zważając na spojrzenie
Jej szafirowych oczu.
Musiałeś na nowo rozpocząć jej bieg.
Nie mogłeś jej zatrzymać.
W spokoju, w błogości.
W ogromej radości.
Mąconej jedynie pytaniem:
"A co będzie z nami dalej?"
Gdy po raz ostatni
Spojrzała w twe oczy,
Zrozumiałeś,
Że nigdy nie byłeś jej tylko bratem.
Tylko zabawką.
Lecz kochankiem.
Najdroższym. Lecz nieuczciwym.
Uciekła.
W głębię morza się rzuciła.
Z łódki, spojrzawszy po raz ostatni
Na uśmiech Słońca,
I wschodzące gwiazdy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.