ucieczka
pamietasz...
zapach skóry ubranej tylko w zapach
ten niezmywalny
nie, tym razem nie będziemy rozmawiać o
miłości
nie definiujmy jej, proszę
słowa nie zawsze bywają trafne
są złudne i wywołują ból niespełnienia
chcę widzieć, nie słyszeć
zaczekaj...
dokąd idziesz
założyłam dla Ciebie perły i białą
sukienkę
potargałam włosy... tak jak lubisz
dotykaj mnie, ugryź, połaskocz, czekam
zacznijmy miłośną grę, będzie miło
uciekasz? dlaczego?
tak na żarty, by dać się złapać?
ale zaraz, po co nam ta gonitwa?
przecież mówiłam, że potrzebuję spokoju
znów mnie nie słuchasz? kiedy zaczniesz?
postaraj się...
zmrużmy oczy...
niech na ustach zagra uśmiech.
a fantazja na ciele...
dlaczego odwracasz wzrok?
dlaczego nie jestem najważniejsza?
dlaczego kłamiesz?
seksowny kłamca...
podniecający drań...
łamacz serc...
zwykły egoista...
nadal Cię kocham, czy już tylko pragnę?
zalękniona,
odziana we wspomnienia,
uciekam...
szukać marzeń,
boso...
Komentarze (5)
Bardzo ładnie o marzeniach i miłości.
Pozdrawiam.
Ta miłość jest głęboka.. dlatego rozterki targają
duszę.. ubierz wygodne buciki i idź na daleki spacer
po łące.. mnie to pomaga. Wiersz bardzo osobisty.
Tak tak marzenia bose , ładnie napisane . Pozdrawiam
zaczytalam się...pięknie..
Wiersz piękny, treść oraz forma przyciąga oko. Wart
przeczytania.