Ucieczka przed wyobraźnią
W załułkach myślenia
w półszeptach
w półcieniach
w półsłowach oddechu
uciekam
przemijam
łapię oddech
i raz i kolejny
brak mi sił
chcę zniknąć
nazawsze
biegnę
widzę koniec
i nagle
...
budze się
i już
nie muszę
się bać
bo wciąż
jesteś ze mną...
I niech niebo zwali nam się na głowy...
autor
Niezauważona
Dodano: 2005-02-13 18:40:18
Ten wiersz przeczytano 513 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.