Ucieczka ...Weny
zachwycał się – gdy szeptała
mądre myśli także bzdury
wierszyk fraszka czy groteska
rymy rytmy kalambury
przytulała się do pióra
pomysłami zalewała
czasem wyszła „ częstochowa”
lecz zdarzała się i chwała
o niej marzył dla niej tworzył
liczne wiersze o miłości
widział w niej ciało kobiety
cieszył się z jej obecności
nagle koniec wielka klapa
cisza że aż w uszach dzwoni
w podkasanej sukni zbiegła
próżno za nią wzrokiem goni
...też uciekam na urlop - może gdzieś na plaży ją... spotkam.
Komentarze (11)
Jakbym siebie zobaczył..sam tam pogonię..Może chociaż
muszli, bursztynów i min saperskich nazbieram :).. M.
witaj, nie tak całkiem uciekła, wyszła za
potrzebą. już wróciła zgrabny, piękny wiersz.
pozdrawiam.
mam nadzieję , że uciekła tylko na chwilkę a Tobie
życzę słonecznej pogody i wspaniałego wypoczynku z
WENĄ hihihi
Zdzisiu napewno przyjdzie - w podkasanej sukni :)
Pozdrawiam :))
Zdzichu miłego urlopowania...a wena pojedzie razem z
toba i będzie odpoczywać w twoim towarzystwie...
wesprze i pocieszy....pozdrawiam
Zapewne wszystkim piszącym uciekła nie raz.
Pozdrawiam!
"czasem wyszła „ częstochowa”
lecz zdarzała się i chwała" ;-) tak Wena to bardzo
kapryśna kochanka ale wyszeptała Ci do ucha całkiem
zgrabny wierszyk :-) udanego urlopu życzę :-)
Z nią to tak właśnie jest. Raz jej nie ma a raz jest.
Ale tylu ją potrzebuje, że się chyba nie wyrabia.
Pozdrawiam:)
Na której plaży? :);). Wiersz bardzo ciepły i w ogóle
nie czuć, że Cię opuściła. Pozdrawiam
ona jest wszędzie tam gdzie my ... udanego urlopu
życzę
Bardzo ciekawie ujęte :)