Uciekam od miłości...
To co mnie boli
nie wasza sprawa
zapominam już powoli
o mojej niewoli
niewolnica miłości
bez własnej woli
lecz zostaną rzucone kości
wyjdą z progów twych tłumy gości
ja uwolnie sie z nienacka
uwierz to nie jest zasadzka
chce uciec od bólu
którym jesteś ty
skryje sie w hotelu
hotelu wolności
tam nie znajdą mnie szpony miłości
i cierpienia bedzie mniej
a gdy zapomnisz już o mnie
wyjde...nie ucieknę wiecej
stanę we własnej obronie
przed bólem ukrycie...
spokojnie skończę zycie
Bez Ciebie i miłości twojej
lecz nie zapomne o niej.
Dziekuje za wszystko ... lecz ja dłużej nie potrafię w ten sposób.Wiec odchodze ... mnie też to boli :( żegnaj !
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.