Uciekam od zła Twojego.
Nie mów, nie śpiewaj, nie śmiej się.Zapomnij...
Pamiętasz te niebo?
Te nasze wspólne niebo?
Te ociekające szczęściem.
Te bez wad?
Pamiętasz?
Zapomnij...
Jak wtedy tuliłeś,
Wszystkie moje rany,
Bolączki świata mego.
Pamiętasz?
Zapomnij...
Tak teraz tu stoję.
W samotni mojej.
Z Aniołem Stróżem
W białej szacie grzechu...
On mnie otula
Skrzydłem swoim jasnym
Jak kiedyś jasne dla mnie
Miłości Twe były...
On zabiera mnie.
Do chwil,
Nowych .
Radosnych...
Ty stój tam sam.
Jak kiedyś ja...
Oparty o ścianę samotności.
Nie mów...-nic...
Nie śpiewaj-żadnych piosnek nie chcę.
Nie śmiej się- Niech chwila goryczy
przekniknie Cię całego...
I bądź przezroczysty od niej...
tak jak kiedyś ja...
Od smutku...
Uciekam od Twojego zła...
Nienawidzę,tak bardzo mocno nienawidzę Cię...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.