Uciekła
Moja wena znów podbiła mi oko.
I czmychnęła jak dziecko niegrzeczne.
Teraz siedzi na tym drzewie wysoko,
Krzycząc:,,kup okulary
słoneczne!’’
Mówię do niej cicho i najczulej:
,,zejdź słoneczko,sypnij wierszem
nowym’’
Ale ona mnie nie słucha w ogóle.
,,mogę sypnąć ci prawym
sierpowym!’’
:)
autor
ROZTRZEPANA
Dodano: 2006-04-09 00:48:54
Ten wiersz przeczytano 587 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.