Uczta
Jedna godzina, która wszystko zmieni,
potem dla nich już nie będzie odwrotu.
Już trwają w miłosnym uścisku połączeni,
a ich ciała skrzą się złotymi kroplami
potu.
W powietrzu unosi się zapach pożądania,
wszystko wokół odległe, nieważne.
Liczą się tylko uczucia, zmysły, doznania,
dawno już wybrzmiały myśli rozważne.
Oczy tym miłosnym obłędem zmożone,
dawno już powiekami są przymknięte.
Wargi całują, szukają jak szalone,
miejsc, które są jeszcze nietknięte.
Dłonie błądzą na rozpalonym ciele,
dotykiem drżącym rozkoszą je zalewają.
Czasu zostało im już tak niewiele,
a tak wiele jeszcze do zrobienia mają.
I trwa ta uczta zmysłów, miłości,
płonie płomieniem, co pali lecz nie
spala.
Dusze spragnione są fizycznej bliskości,
ciało się z ciałem w jedność zespala...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.