Ujrzalem ja napewno.....!
Dla Ciebie mila
Ujrzalem ja pewnego dnia
Nad polskim pieknym morzem
Stala tak blisko obok mnie
Na wyciagniecie mojej reki
Otulona promieniem slonca
A padajace platki sniegu
Mienily sie na twarzy
Topiac sie zwolna
Przy cieple jej oddechu
Kosmyki w kolorze brazu
Czesane wiatrem na jej czole
Wargi rozowe byly w usmiechu
Rzezbione usta z posagu Venus
Lagodne slowa i dotyk reki
Przy powitaniu byl taki cieply
Oniesmielony tym widokiem
Znalazlem sie w krainie bajki
Snieg padal coraz mocniej
Srebrzysta biela nas otulil
Oddech i jej piersi falujace
Rozbudzaly bicie mego serca
Widze ja cala w prawdziwej bieli
Na tle gorskiego tam w oddali
Wartko plynacej gorskiej rzeki..!
Tak pragne, aby moje marzenia
W chwile szczescia sie zamienily
I tej zimy z poczatkiem roku
Zobaczyc piekno tej kobiety
Wiec koncze wypelniony myslami
I moze moje zycie sie odmieni
Ze slodkich snow w zycia wdzieki
Te mile chwile zostana ze mna
Marius
Komentarze (2)
Mam inne zdanie niestety czyta sie plynnie, tym razem
nie zgodze sie z Toba
Na dworzu powyżej 30 st Celcjusza a tu -w wierszu zima
ale w sercu pragnienia gorące. Treść radosna tylko
pod kątem budowy moim skromnym zdaniem - nie równo.
Wiele zwrotek się chwieje i to cały szkopuł.