Ukocham, jak chciałeś, na chłodno
To nie jest wiersz autobiograficzny!
Jeszcze tylko te pantofelki
Na obcasie cienkim i wysokim
Spod kurteczki widać skraj sukienki
szyfonowej, lekkiej jak obłoki
A pod spodem nic. Mam tylko chęci
Znów się sprzedać. To dziś mi się marzy
Klientowi czułość swą poświęcić
Którąś zlekceważył
Są grubasy albo starzy, łysi
Czasem trafia się ktoś z grubym karkiem
A ja czekam by chłopak zadzwonił
Taki jak ty, kiedy szedłeś parkiem.
Wtedy- choć wezmę pięniądze
Delikatność jego tak wyśmieję!
We mnie śpią już seks, gorące żądze
W zemście mam nadzieję
I chcę zszargać sukienkę, buciki.
Kupowałam je z myślą o tobie
Chciałabym, by- "miłości" wynikiem-
Ktoś zbrudził to, co mam na sobie
A kiedy już się obojętności nauczę
Spotkam ciebie w noc pogodną
I ukocham. Nareszcie
Na chłodno
julia-jaz: rzeczywiście, po zmianie niektórych słów wiersz jest chyba lepszy.
Komentarze (10)
Zemsta okrutna... sprzedana miłość i uczucia, stroje,
to tylko pozór, serca nie da się oszukać,
pozdrawiam ciepło
Udany wiersz, aż miło było poczytać. Samo życie, takie
w szarych barwach. Smutne. Pozdrawiam Autora.
Niesamowicie dobry wiersz, gdzie Ty się ukrywasz?
Pozdrawiam.
zaskoczyłaś mnie pozytywnie ..bardzo+pozdrawiam
Zastanowił mnie troszeczkę-czy to zraniona
miłość-pozdrawiam
Super - wesoło, płynnie, leciutko, rytmicznie - naj
naj . Wielkie brawa.
zraniona miłość ...w zemście mam nadzieję
"...zniszczyć wszystko co przypomina ,ale czy nie
niszczy się przy okazji siebie ...Dobry, wymowny
wiersz
bardzo dojrzały wiersz, świetny temat, pozdrawiam
serdecznie :)
Teraz wiem, czemu "dziewczyny" są tak wystrojone...
domniemanie żądzy czy tak następuje zmiana
obyczajności na sprzedaż ciała? Zjawisko jest nagminne
Wiersz ładny obserwacja +