Ukochany mój ogródku.
Wiersz ten napisałam 20 lutego 1987 roku. Pierwsze cztery miesiące na emigracji. Tęsknota. Mroźna zima. Bez pracy.
Och wy wszystkie kwiatki moje
zostawione tam w ogródku,
do was tęskni serce moje,
pogrążone w wielkim smutku.
Moje białe przebiśniegi
lekkim wiatrem kołysane,
smolinosy w ciemne piegi
równiusieńko posadzone.
Och pachnące bzy kochane,
ja pamiętam wasze kiście.
Róże, lilie malwy, dalie
i prymulki bordo w liściach.
Czy ja kiedyś cię zobaczę
malowany mój ogródku?
Jak cię wspomnę zaraz płaczę.
W moim sercu pełno smutku.
Tak się kiedyś rozpieszczałam
każdym kwiatkiem ulubionym,
a w ogródku wyśpiewałam
wszystkie pieśni utęsknione.
Ciepły wietrzyk wiosną wieje,
rano ciepło, w nocy chłodek.
Ześlij Panie mi nadzieję,
że zobaczę swój ogródek.
Czekanie na pobyt stały i pozwolenie na pracę zajęło mi 8 miesięcy. Tęskniłam za krajem, za rodziną, za ogródkiem.
Komentarze (41)
smutny ale pięknie napisany
wzruszona wierszem pozdrawiam serdecznie :)
Piękny, wzruszający,
przesmutny wiersz.
Serdeczności ślę Broniu:)))
To musi być piękny ogród. Już go widzę w swojej
wyobraźni. Pozdrawiam :)
Przejmująca tęsknota pięknie opisana; pozdrawiam
serdecznie.
I ja tęsknię za ogrodem kwitnącym i prozaicznie do
pracy w ogrodzie.
Pozdrawiam serdecznie :)
tęsknota pięknie opisana za ojczystym ogrodem
Pozdrawiam serdecznie Bronisławo
Serdecznie dziękuję za dalsze miłe komentarze.
Nadchodzi wiosna, a z jej nadejściem nadchodzi
melancholia. Serdecznie pozdrawiam.
ładny wiersz ja wierzę że jeszcze zobaczysz swój
ogródek nie tylko w barwach wiosny ale...lata jesieni
i zimy ...
Nie wyobrażam sobie życia bez moich ukochanych kwiatów
w sporym ogrodzie.
Rozumiem Twoją tęsknotę za tym, co było Ci bliskie i
wypielęgnowane z miłością.
Pozdrawiam serdecznie.
Z podobaniem czytam wiersz napisany sercem tęsknoty,
jak wiele wiele można udźwignąć dla dzieci, rodziny, z
wielkim podziwem i uznaniem, pozdrawiam ciepło,
pozostając w refleksji.
Piękny wiersz, pisany sercem i tęsknotą.
Pozdrawiam
Paweł
Warto jednak było przeczekać, bo wszystko się dobrze
poukładało...
Pozdrawiam Broniu :)
Milutko dziękuję za miłe i pochlebne komentarze.
Przeżyłam wiele, aż za wiele, ale nie poddawałam się
tak łatwo. Zycie jest jedne. Chciałam żyć dla dzieci,
ja już się nie liczyłam. Serdecznie pozdrawiam.
Pieknie tesknilas, sercem pisany wiersz:)
Dużo przeżyłaś. Czasem czytając Twoje wiersze, to aż
serce ściska.
Pozdrawiam Bronisławo :)