Ukojenie
Za oknem nowe życie kwitnie
lecz we mnie kwintesencja żalu
jedynie co rośnie na duszy
to ciernie z ostrymi kolcami
raz po razie ranią mnie
lecz ten ból to już codzienność
przyzwyczajony do tego
idę ciągle przed siebie
całkiem już sam...
Bez kwiatów, bez nadzieji
której nigdy nie brakowało
jak to się stało, że uciekła?
Nie zdążyłem jej złapać
ogonem sprytnie się wywinęła
chyba tylko czeka na mnie
ta Śmierć, co w okno puka...
Już idę kochanie
bądź spokojna...
Komentarze (1)
nie nalezy tak szybko rezygnowas z zycia i szczescia a
smierc moze poczekac troche dluzej.......ciekawy
wiersz