Ukojenie
Ukojenie z natury wstydliwe przychodzi
gdy gniewy i złości odchodzą powłócząc
nogami
Na scenie dekoracja w barwach się rodzi
uśmiechy miłosne, spojrzenia miedzy
kwiatami
Ukojeniu towarzyszy przyroda, niknące
żywioły
to letargu serca, wezbrane śpiewające
wzruszenia
Niebo błękitne – w chórze śpiewające białe
anioły
z wrzasków i furii, krzty ziarenka
piołunu nie ma
Gdzieś się zapodział i po kątach pochował
gniew
poznikały w przepastnych kieszeniach lęki i
zmory
Ze wzgórza miłości echem odbity perlisty
śmiech
W tiule ubrane barwne ukojenie, wabią
miłosne amory
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (9)
Jkie przyjemne
Bolesławie zamyśliłem się w Twoim okojeniu
"W tiule ubrane barwne ukojenie, wabią miłosne amory"
- jakie świetne połączenie słów
bardzo ładny wiersz, pozdrawiam cieplutko
Arabella komentuje, ja się też pod tym podpisuję
Pozdrawiam serdecznie
romantycznie zgadzam sie trzeba wiedzieć kiedy
odpuścić pozdrawiam
Dzień dobry Bolesławie. ARABELLA dopełniła
formalności. A ja życzę Miłego Dnia. Pozdrawiam
serdecznie
Podoba mi się:) Resztę powiedziała ARABELLA:)
Pozdrawiam.
bardzo ciepły wiersz, trzeba wiedzieć kiedy odpuścić,
pozdrawiam