Ukojenie.
Wchłonąć w siebie, ten zapach rozkoszy,
a potem bezwstydnie nim się delektować,
niech świat o mnie na zawsze zapomni,
bo tego czasu, nie sposób żałować.
Takie błądzenie, jak ślepiec w
ciemności,
to nie jest dobre przecież dla nikogo,
a szept co wznosi włoski namiętności,
jest niezapomniany, nie powiem dlaczego.
I spływa ukojeniem cierpiętnicze ciało,
otula woalem bardzo ciepłych uczuć.
I woła dusza, niemymi ustami, że mało.
Ja co dzień, tak ciebie, chcę czuć.
Jak skarb bezcenny, wtulę to wspomnienie
napiję ze źródeł w pustynnej oazie.
I po czymś takim, wrażliwość odmienię,
i patrzeć w przyszłość inaczej na razie.
Wychwytywać, dźwięk po dźwięku,
układać puzzle z jasnych obrazów,
przyjąć dary w pokornym przyklęku
i nie wspominać życiowych razów.
Autor: H.E.Ch . Prawa autorskie zastrzeżone.
Komentarze (5)
Piękne ukojenie, a naj... ostatnia zwrotka.
:-)
Miło i dobrze wyciszyć się, znaleźć dla siebie
ukojenie.
Pozdrawiam
ladnie i zmyslowo pozdrawiam
Brzmi jak delikatny erotyk. Też bum nie żałowała, tego
co przynosi rozkosz i ukojenie. Miłego:)
nocne ukojenie przepełnione namiętnością nie ma żalu
jak przebudzenie o świcie
bez ciebie...w:)