Ukradli mi zmierzch
„Jesteś jak ocean w którym tonę”
Zabrali mi noc,
ukradli mi dzień.
Księżyc rozbił się
o dno jeziora.
Boję się, w taką
godzinę spać.
Zabrali mi nadzieję,
ukradli mi duszę.
Serce rozdarło się
kolcami nienawiści.
Boję się, w taki
czas kochać.
Zabrali mi szczęście,
ukradli me marzenia.
Ktoś trzasnął drzwiami
nie mówiąc-„ do widzenia”.
Boję się, budzić
gdy cisza krzyczy.
Zabrali mi życie,
ukradli mi Ciebie.
Spalili mnie, rozsypując
gdzieś szare popioły.
Boję się, zapomnianą
przy Tobie umierać.
Zabrali mi gwiazdy,
ukradli oceanu fale.
Zamknęli mnie w klatce,
od szczęścia- czym dalej.
Boję się, że zabiją
mą nieśmiertelną miłość.
Kazali mi płakać,
uczyli cierpieć powoli.
Chcieli mi odebrać
wszystko, według swej woli.
A Ty obiecaj,
że zemną zostaniesz.
Powiedz mi dziś, że mnie
jutro stąd wydostaniesz.
Ja sama wybiegnę Ci
zmierzchem na spotkanie.
Zabierzesz zimny pocałunek
i cisza nastanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.